Każdy, ale to naprawdę każdy miłośnik czekolady (czyli w sumie MY WSZYSCY 😀 ) powinien zapisać sobie październik złotymi zgłoskami w kalendarzu, albowiem właśnie wtedy w Perugi odbywa się… EUROCHOCOLATE!
,,Czyli, że wszędzie znajdziemy czekoladę?” zapytacie. Tak!
,,Czyli, że wszystko jest z czekolady?” Tak!
,,Ale naprawdę wszystko, wszystko?” Tak! (zresztą zaraz sami zobaczycie).
,,Ale dlaczego właśnie w Perugi ?” A, no właśnie…
Wiedzieliście, że Perugia jest miastem znanym z czekolady i w ogóle ze słodyczy? Słyszeliście kiedyś takie nazwy jak ,,Perugina” albo ,,Baci”? Nie? Szczerze – ja przed przyjazdem tutaj, też nie. Ale to się zmieniło – na szczęście!
Cała historia zaczyna się jednak w 1907 roku, kiedy to lokalni przedsiębiorcy wpadają na pomysł utworzenia spółki do produkcji czekolady. Spółka ta funkcjonuje do dziś, jednak od 1988 wchodzi w skład szwajcarskiego Nestlé. Jednym z jej najbardziej znanych produktów są Baci (pl. – całusy). W 1939 firmie udaje się zawojować rynek amerykański, czego dowodem było otwarcie sklepu na słynnej 5th Avenue w Nowym Jorku!
Co do samego festiwalu – nie ma on aż tak długiej tradycji. Jego pierwsza edycja odbywa się w roku 1993 z inicjatywy architekta Eugenio Guarducci. Staje się on niesamowitą okazją dla twórców tego smakowitego kunsztu do prezentacji swoich wyrobów i zdolności, dla mieszkańców i rzecz jasna dla turystów, okazją do posmakowania tego i owego, a dla samego miasta świetną reklamą i atrakcją. Festiwal ma certyfikat ICCO – Międzynarodowej Organizacji Kakao, co stawia go w gronie tych najbardziej prestiżowych. No, ale co ja się będę produkował… zobaczcie sami:
Już za chwilę, za momencik wszystko się otworzy…
Robi się tłoczno!
Wiadomo, klauni też muszą być 😉
Oficjalne logo bieżącej edycji 🙂 Wąsy do lizania 😀
Panie i Panowie! Przed Wami Sherlock Pernigotti, słynny detektyw czekolady. Sherlockowi bardzo spodobała się moja czapeczka i zaproponował mi wymianę. Do tego poprosił mnie o pomoc w bieżącej misji. Czy się zgodziłem? Oczywiście! Trzeba przecież ratować dobrą czekoladę Pernigotti przed wściekłym dietetykiem, który pragnie zniszczyć jej smak, tworząc czekoladową masę warzywną!
Otrzymawszy od Sherlock’a czapkę i mapę z instrukcjami, ruszam w bój! Czasu jest mało, a sprawa poważna! Muszę odnaleźć dwie strażniczki czekolady, które zadadzą mi trudne pytanie na temat historii czekolady (sic!). Jeżeli odpowiem błędnie – brrr… strach myśleć! Na szczęście misja zakończyła się sukcesem – Wściekły Dietetyk został unieszkodliwiony, a czekolada uratowana! (Oklaski proszę zachować na inną okazję :P). Niestety, Wasz autor nie obył się bez strat- zdjęcia z pola bitwy zostały utracone 😦 Ale mamy czekoladę! 😀
Konsumpcja gorącej czekolady – zaliczona!
To zwierzaki mogą jeść czekoladę ? :O
Always black or white
Trumna z czekolady? Kto bogatemu zabroni…
Bo zwykła tabliczka to za mało 😀
Gdyby Kopciuszek żył w Perugi to zgubił by pantofla z czekolady, a książę by go zjadł i nie byłoby ładnej historii!
Oficjalny gadżet i czekoladowe piwo!
Jeśli chodzi o gadżet – wystarczyło kupić oficjalną kartę Eurochocolate (koszt. 5 euro) i dostawaliśmy mapę z punktami do odbioru gadżetów i darmowej degustacji. Miło 🙂
Oficjalne bluzki festiwalu 🙂
Październik minął, festiwal się skończył… i czas chyba jednak zwrócić się do tego dietetyka!
Ciao!
Fajnie. Aż by się chciało spróbować prawdziwej czekolady! 🙂
PolubieniePolubienie