Na weekend do Budapesztu

Miasto, które ogromnie mnie zaskoczyło swoją fotogenicznością, ilością zabytków, ich zadbaniem, oraz ogólną atmosferą to właśnie Budapeszt. Przeczytajcie jak udało mi się obejrzeć główne atrakcje w ciągu niecałych 2 dni.

030_mg_8500

Wraz z grupą przyjaciół wyruszamy w drogę na Węgry. Startem naszej podróży jest główna stacja autobusowa w Krakowie. Trasa, która z lekkim wydłużeniem czasowym, trwa troszkę ponad 7 godzin, okazuje się cudownie malownicza – góry Polski i Słowacji to cel, do którego warto z pewnością wybrać się na osobną, nieco dłuższą wycieczkę! Bilety do Budapesztu zakupiliśmy w promocji Lux Express około półtora miesiąca wcześniej i wyniosły nas po 55 zł w obie strony za osobę. Cena bardzo korzystna biorąc pod uwagę konkurencyjne firmy, a także komfort autobusu, w którym można napić się kawy czy herbaty, bądź obejrzeć jeden z najnowszych filmów na indywidualnym tablecie przed siedzeniem.

016_mg_8476

Wysiadamy sporo poza centrum, bo przy stacji metra Nepliget. W najbliższej okolicy, niestety, nie znajduje się żadne WC, co dla niektórych stanowi kiepską wiadomość. W podziemiach stacji zakupujemy bilet „transfer ticket” za trochę mniej niż 600 forintów (8 zł), aby po 8 przystankach jazdy starym, zniszczonym i mocno kołyszącym metrem przesiąść się w autobus. Bagaże zostawiamy w „Island Hostel” (warto sprawdzić opinie na booking – moja ocena 6,3 ) na Wyspie Małgorzaty i ruszamy na miasto.

121_mg_8671

Program zwiedzania obejmuje kolejno:

  1. Parlament – potężny budynek położony na Dunajem, symbol Budapesztu. Został wzniesiony na początku XX wieku w stylu neogotyckim.080_mg_8577
  2. Pomnik wojny sowieckiej – znajduje się na Placu Wolności, upamiętnia wydarzenia z końca II Wojny Światowej, kiedy Armia Czerwona wkroczyła na ziemie węgierskie.148_mg_8738
  3. Bazylika św. Stefana (również wewnątrz) – największy kościół w Budapeszcie, poświęcony pierwszemu królowi Węgier. Zbudowana w stylach neoklasycystycznym i neorenesansowym.152_mg_8744
  4. Operę (również wewnątrz) – szczególne wrażenie robi wieczorem, podświetlona, kiedy przychodzą widzowie. Wewnątrz udekorowana rzeźbami i dziełami malarskimi.002_mg_8841

Odwiedzenie powyższych zabytków jest darmowe, a ścieżki pomiędzy tymi miejscami są równie ładne i ciekawe. Powyższa trasa mierzy niecałe 2,5 kilometra, także wolnym, „fotograficznym tempem”, przeszliśmy ją w 3 godziny.003_mg_8864

A zakończyliśmy posiłkiem w niedrogiej restauracji Frici Papa, gdzie można zjeść dania główne w cenie do 1500 forintów.

004_mg_8879

Jako idealne zwieńczenie piątku – relaks na naszej wyspie, czyli podziwianie fontanny multimedialnej (te polskie nie umywają się do niej) oraz drink z widokiem na Dunaj.068_mg_8556

Kiedy z zapakowanymi wszystkimi bagażami, wyruszamy około 9:00 kolejnego dnia, nie zdajemy sobie jeszcze sprawy z tego, że ukształtowanie terenu drugiej połowy miasta, będzie nam płatało figle… I nie tylko to….

Bowiem już na samym początku, okazało się, że na najbliższy tramwaj wodny, którym chcieliśmy się przemieścić, będziemy musieli czekać godzinę. Momentalnie zamieniamy środek transportu na nasze nogi. 3 kilometry nie wydają się szczególnym wyczynem. Jednak z ciężkimi torbami i w upale nieco ponad 30-stopniowym, pozwalamy sobie w trakcie na przerwę kawową. Na ten napój w pierwszej lepszej kawiarni w centrum wydajemy około 7 złotych za duży kubek (czyli porównując ilościowo i jakościowo do polskich warunków – w Budapeszcie płacimy troszkę mniej).092_mg_8599

No i… idziemy dalej. Nasz „zero-budget” plan na ten dzień wygląda tak:

  1. Baszta rybacka – miejsce najczęściej pokazywane na pocztówkach z Węgier, baszta neoromańska postawiona w miejsce murów królewskich strzeżonych kiedyś przez rybaków. Trzeba pokonać trochę schodów, ale ostatecznie widoki piękne, a same mury zadbane i robią duże wrażenie010_mg_8898012_mg_8904
  2. Zamek Królewski i jego ogród – kolejna atrakcja, którą aby zobaczyć, należy pokonać serpentynową trasę pod górę, lub wjechać zabytkową kolejką. Ogród znajduje się tuż obok, choć niewielki, warto na chwilę nacieszyć wzrok.015_mg_9021
  3. Cytadela na Górze Gellerta – i znowuż trochę pięter do przebycia… dosłownie, bo większość ścieżki na ten niewielki szczyt 235 m to głównie schodki. Na początek fotka z mini-wodospadem, a potem… w drogę! Rada jest taka – wchodźcie szybciutko, a odpoczynek będzie na samej górze, bo ten widok zapierający dech w piersiach nie będzie chciał ci pozwolić wrócić na dół.

Trasa pomiędzy tymi miejscami wynosi około 3,5 kilometra, także licząc ze zwiedzaniem, na wszystko potrzebujecie około 4 godziny. 107_mg_8635Z tak dobrym tempem udaje nam się jeszcze zjeść obiad typu fast food za około 6 zł na osobę, zrobić zakupy na małe co nieco na drogę i odpocząć. Do Krakowa, a potem Łodzi wracamy pełni wrażeń i zachwyceni cudownym Budapesztem.

PS. Pięknie dziękuję Kamilowi i Mateuszowi za współtworzenie powyższej fotorelacji 🙂

Dodaj komentarz